piątek, 19 lipca 2019

Zachód słońca nad wodą


Żyję ostatnio w ciągłym stresie (troszkę wyolbrzymionym w mojej głowie, która ma do tego tendencje). Pisanie pracy magisterskiej zaskakuje mnie na każdym kroku i gdy myślę, że jestem krok do przodu, to jestem dwa kroki do tyłu. Obrona we wrześniu nie jest dobrym pomysłem, a zrobiłam to drugi raz. Takie momenty jak ten uchwycony na zdjęciach są teraz dla mnie na wagę złota. Te dwie godziny spędzone nad wodą w czasie zachodu słońca w jeden z upalnych lipcowych dni były dla mnie lekiem na uspokojenie. Uwielbiam takie chwile beztroski i szczęścia i ciągle chcę się uczyć odnajdywać jak najwięcej takich chwil ! 






czwartek, 11 lipca 2019

Chabry


Przychodzi taki czas, że każdy z nas lubi powspominać dzieciństwo. Szczególnie, że czas leci nieubłaganie, a my wraz z jego upływem zmieniamy się nie do poznania. Są takie obrazy, dźwięki, zapachy które już na zawsze będą kojarzyły nam się z czasami kiedy byliśmy dziećmi. Ja kiedy patrzę na łany zboża wśród których rosną chabry, widzę 8 letnią Martę zbierającą kwiatki na czerwcową oktawę Bożego Ciała. Widzę beztroskie chwile i czuję ciepły wiatr we włosach. Wspominam zdarte do krwi kolana. Przypominam sobie jak z Mamą jeździłyśmy rowerem i jak właściciel pola makowego krzyczał na nas, że niszczymy mu kwiaty, choć wcale tak nie było. Dzisiaj brakuje mi beztroski. Brakuje biegania na bosaka po trawie. Odkryłam jednak, że robienie zdjęć pozwala mi uciec od dorosłości chociaż na moment. Znowu biegam wśród zbóż. Tym razem przyszłam tutaj z chłopakiem, a nie z Mamą. Jestem o 16 lat starsza i o 43 cm wyższa. Znowu zrywam moje ulubione polne kwiaty, chabry.