Hejooo<3 W ten cudowny słoneczny poranek (przynajmniej we Wrocławiu). Wstałam umyłam włosy i stwierdziłam,że przed dzisiejszymi obowiązkami uczelnianymi obrobię foty i dodam dla Was tego posta. Chociaż, zajęcia mam dopiero na 17:00 to muszę zaraz skończyć sprawozdanie na Ergonomię. Ten semestr dobija mnie właśnie takiego rodzaju dziadostwami prezentacje,eseje,sprawozdania eszzz ja naprawdę wolę pisać koła :((( Dobra, ale koniec użalania się nad sobą! Mam dla Was dziś troszkę spóźnionych ulubieńców listopada i myślę,że od tego miesiąca będą się pojawiać oni systematycznie. Zatem zapraszam do dalszego czytania:)
1.Pielęgnacja
To cudeńko skradło moje serce i już na pewno nie wrócę do normalnych żeli pod prysznic. Ta olejkowa formuła tak polubiła się z moją skórą,że jestem w szoku.Bez balsamu mam tak delikatną skórę,że tylko bym się po niej musiała.A cena 3 zł przy takim działaniu jest,aż śmieszna.Jeden minus kiepska wydajność.
Kolejna pielęgnacyjna miłość miesiąca to woda tonizująca z Ziaj. Nie będę się rozpisywać po prostu jest świetna podoba mi się forma,że nie muszę nanosić produktu na wacik tylko bezpośrednio spryskuję twarz. ładnie tonizuje i łagodzi podrażnienia i moje ranki po niedoskonałościach.
2. Makijaż
Cień ten zakupiłam na wakacjach i od tamtej pory bardzo często gości na moich powiekach, a w listopadzie używałam go namiętnie.Bardzo podoba mi się jego formuła taka lekko mokra. W dodatku kolor pasuje do moich zielonych tęczówek.Jest też na tyle uniwersalny,że często gdy nie miałam czasu nakładałam go solo na powiekę. Wychodziłam z domu i wyglądało to jakbym natrudziła się z makijażem a zajęło mi to parę chwil. Teraz zdradziłam go troszkę z innym produktem (o tym wkrótce) jednak myślę,że za jakiś czas do niego wrócę."
Ten produkt chyba będzie moim ulubieńcem wszech czasów! Świetnie utrwala brwi, ma lekki kolor więc jak się spieszą mogę na moje gęste i ciemne brwi nałożyć tylko jego i moje brwi wyglądają na zadbane. Ciężko będzie znaleźć jego zastępce, ale narazie nawet go nie szukam, bo ten prosukt darzę miłością :D
Tusz z Wibo kupiłam na 49% przecenie w Rossmanie. Czytałam wiele jego pozytywnych recenzji więc się skusiłam. U mnie też sprawdza się rewelacyjnie jako tusz do dziennego makijażu pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy czego chcieć więcej :D
Tak jak z poprzednim produktem skusiłam się na niego po wielu świetnych opiniach na jego temat w internecie. Rzadko maluję kreski, bo po prostu nie potrafię mam dużo eyelinerów jednak żadnym nie maluje mi się tak łatwo jak tym. Dzięki niemu miałam na oku kreskę więcej niż 1 raz w miesiącu jak to się u mnie wcześniej zdarzało. Jest trwały pędzelek jest dość precyzyjny i łatwo można nim poprowadzić cienką i grubą kreskę.
Ten lakier to jest miłość listopada i myślę,że grudnia też. Jeszcze nigdy w tak krótkim czasie nie zużyłam tyle lakieru. A kupiłam go podczas promocji w Rossmanie. Gościł na moich paznokciach przez cały listopad zdradziłam go może z 2 razy. Nakłada się cudownie świetny gruby pędzelek nie smuży.Dobrze kryje 2 warstwy wystarczają a jak na taki jasny kolor to naprawdę cud.Kolor jest obłędny tak delikatny trochę ślubny. Dłoń wygląda z nim na bardzo zadbaną a palce wydają się dłuższe.Jak skończę to buteleczkę to od razu biegnę po kolejną nawet w regularnej cenie!
Paletkę dostałam na urodziny i jest to chyba najdroższy kosmetyk w moich zbiorach. Myślę, jednak że jest wart swojej ceny. Cienie są cudownie na pigmentowane. Makijaż nią to sama przyjemność. Sięgam po nią prawie w każdym dziennym makijażu!
3.Różności
Oczywiście nowa płyta mojego najulubieńszego Piotra Roguckiego musiała się tu znaleźć!
Nie dość,że cudowne utwory to jeszcze świetny tekst do przeczytania!
Władca Pierścieni hmm Postanowiłam, w końcu przeczytać tę kultową książkę, gdyż uświadomiłam sobie,że ani nie czytałam ani nie oglądałam nigdy. Więc postanowiłam najpierw przeczytać a potem obejrzeć. Nie mam zbytnio czasu na czytanie jednak jestem w połowie i bardzo mi się podoba, dlatego ląduje w moich ulubieńcach.
Świeczka z Bartek Candles. Ja osobiście nie lubiłam nigdy świec zapachowych jednak prawie całe wakacje pracowałam właśnie w firmie robiącej te świece. I się po prostu zakocham.
Jak tylko mam chwilę,że jestem w domu to od razu zaplam świeczkę i nauka staje się przyjemniejsza.
Kawa! Tak wiem,że jest to trochę dziwne, ale ja normalnie nie piję kawy. Do tej pory piłam ją raz na 2 miesiące. Jednak w listopadzie postanowiłam skończyć słoik który stał od tamtego roku w szafce i się uzależniłam. Moja Wio mówi,że to co piję nie jest kawą tylko przesłodzonym mlekiem o smaku kawy, jednak zawsze to jakiś krok do przodu.
Na koniec kilka piosenek,które towarzyszyły mi w tym miesiącu:
Na koniec kilka piosenek,które towarzyszyły mi w tym miesiącu:
Mam ochotę na tą paletkę cieni z Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy :) co powiesz na wspólną obserwację ? Jeśli tak to zacznij i daj znac ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co pochodzi od Ziaji! :D
OdpowiedzUsuńOstatnio też uzależniłam się od kawy, ale na szczęście tylko tej rozpuszczalnej :D
Co powiesz na wspólną obserwację?
http://the-blaack.blogspot.com/
świetny post :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajni ulubieńcy, właśnie zastanawiam się nad zakupem tej paletki z Zoeva :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ buziaki!
OdpowiedzUsuńTa paletka to bardzo dobry wybór :)
UsuńWow ta paletka ma świetne cienie!:))
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)
Bardzo lubię produkty z Ziaji, tej wody nie miałam, ale pewnie to kwestia czasu :) Tusz Growing Lashes to jeden z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta woda więc wypróbuj :)
Usuńoo super paletka! ja zainwestowałam w NAKED i też uwielbiam <3 lubię też kosmetyki z Isany i Alterry rossmannowej, jakoś moje włosy lubią te produkty. No i świece zapachowe, ale ja się lubuję w Yankee i Kringle Candle. A i za VNM propsy! :>;*
OdpowiedzUsuńNioo NAKEd też mi się marzy :D
UsuńTeraz kupiłam woski z Yankee i Kringle i się zakochałam :)
ja do władcy pierścieni też się zabieram ;-)
OdpowiedzUsuńSandicious
Warto;)
Usuńuwielbiam władcę pierścieni! uzależnia!
UsuńChętnie wypróbowałabym tej paletki!
OdpowiedzUsuń