Hejo! Przyszedł czas na ulubieńców listopada, chociaż od poprzednich ulubieńców minął tylko jeden post w czasie blogowym eszzzz. Listopad był dla mnie ciężkim miesiące jeżeli chodzi o sprawy uczelniane i zleciał mi jak żadnego roku pozostawiając za sobą niedokończone uczelniane zobowiązania ( achh ten licencjat wrrr). Mam nadzieję,że w grudniu jednak uda mi się przygotować, więcej a w tym jakieś świąteczne posty. Tak jak mówiłam miesiąc minął szybciutko, ale ulubieńców jest sporo, więc zapraszam do oglądania!
1.Żel pod prysznic ISANA "Mademoiselle raspberry"- powiem krótko ten żel miażdzy wszytko zapachem. Jest to tak cudowny zapach mail,że można się rozpłynąć. Jego wielkim plusem jest wydajność oraz cena. Tylko kupować !
2.Odżywka do włosów w sprayu LOREAL "Magiczna moc olejków"- bardzo fajna odżywka, która ładnie wygładza i dociąża włosy. Dla mnie jej wielkim plusem jest formuła oraz piękny taki troszkę hmmm perfumowany zapach. W regularnej cenie bym chyba nie kupiła, ale w promocji jak najbardziej warto spróbować.
3.Puder sypki WIBO "Fixing powder"- miałam już dość prasowanych pudrów, które zawsze były dla mnie lepsze niż sypki przez fakt,że nie było ich wszędzie pełno przy aplikacji, jednak zawsze mi sę kruszyły i łamały doprowadzając do szału. Dzięki youtubowym recenzją skusiłam się na ten tani, ale bardzo dobry puder z Wibo. Świetnie matuje twarz i utrwala makijaż. Za taką cenę chyba nie ma nic lepszego!
4. Rozświetlacz MY SECRET "Face illuminator powder"- Nie ma co się rozpisywać bardzo dobry rozświetlacz bez chamskiego brokatu, tworzy śliczną taflę na policzkach. Cena jest bardzo zachęcająca i naprawdę warto wypróbować.
5. Krem BB IT"S SKIN "Babyface moisture B.B"- Pod koniec wakacji przerzuciłam się z ciężkich podkładów na koreańskie kremy BB i była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Ten ze zdjęcia dość ładnie kryje, jest nawilżający i posiada SPF. Czego chcieć więcej ? Jego jedynym minusem jest to, że jest dość jasny, jednak mi osobiście to nie przeszkadza ( szlachta chodzi blada hahah ).
6.Paleta cieni MAKEUP REVOLUTION "Welcome to the pleasuredome"- Paletkę tą dostałam równo dwa lata temu na mikołajki i od tamtego czasu jest to moja ulubiona paleta przebija nawet Zoeve. Uwielbiam konsystencję tych cieni, która jest lekko kremowa oraz podział tych cieni na połyskujące i matowe. Uważam, że palety z serii Salvation palette, są najlepszą serią Makeup revolution i chętnie przygarnęłabym jeszcze coś z tej serii.
7.Płynne matowe pomadki LOVELY "Extra Lasting nr.1 nr.2 i nr.6"- najlepsze płynne pomadki mojego życia, są stworzone dla moich problematycznych ust i mogę je nosić codziennie.Są mega trwałe i ślicznie wyglądają na ustach.Chyba muszę kupić resztę odcieni hahah
8. Lakier hybrydowy SEMILAC " Nuts&caramel nr.139"- w tym miesiącu na moich paznokciach gościły różne lakiery, jednak ten pokonał wszytko swoim pięknym karmelowym odcieniem. Niestety nie mam zdjęcia na paznokciach, bo te ostatnio nie wyglądają najlepiej.Może za jakiś czas Wam go pokażę na paznokciach.
9. Książka REGINA BRETT "Bóg nigdy nie mruga"- Jeszcze nie przeczytałam całej, jednak jest ta bardzo dobra książka, którą warto przeczytać. Codziennie przed snem połyka jeden rozdział i bardzo mnie to motywuje na każdy kolejny dzień. Polecam, tą książkę każdemu kto lubi właśnie taką motywacyjną stronę literatury :))
10. PIOSENECZKI !
Żel z Isany bardzo mnie zainteresował ze względu właśnie na zapach i krem do rąk za piękne opakowanie :) Kosmetyki do włosów z L'Oreala w ogóle mi nie służą. W sumie to żadnych kosmetyków z Twoich ulubieńców nie znam :)
OdpowiedzUsuńSame perełki :) Bardzo zaintrygowal mnie żel Isany, matowe pomadki Lovely oraz paletka cieni. Sama poluję także na ten puder sypki Wibo, ale w Rosmanach do których zaglądam nie mogę go znaleźć :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.evelinebison.pl