Impuls! Nie umiem przecież pisać pamiętnika!? Ale czekaj czekaj Marta przecież masz bloga tam zawsze pisałaś to co chciałaś zachować! Wybieraj foteczki i zapisuj te wspomnienia!
Pod koniec lutego razem z "dobrymi ludźmi" byłam w pięknym polskim mieście kontrastów na Ukrainie - Lwowie. Nie byłam nigdy wcześniej na takiej hmm wycieczce. Pierwszy raz leciałam samolotem (i nie umarłam xD). Spędziłam cudowne 4 dni w pięknym miejscu ze świetną ekipą. Mogłam przechadzać się pięknymi, ale zaniedbanymi uliczkami Lwowa. Spróbować ogroma przesmaczych rzeczy we lwowskich knajpkach. Mogłam zjeść obiad w przepięknej restauracji "Baczewski" wystrój i jedzenie bajka <3 Aaaa i jeszcze te nalewki w "milionach" smaków. Jest to miejsce, które na pewno trzeba odwiedzić we Lwowie, tak jak Cukor gdzie można zjeść najlepsze śniadania na świecie (mnóstwo inspiracji). Był to prawdziwy raj dla brzuszka. Dla ducha za to był wzruszający i pełen przemyśleń spacer po Cmentarzu Łyczakowskim. Ja i mój bojaźliwy mózg zawsze bał się podróżowania (chociaż bardzo chciał). Teraz mój już mniej bojaźliwy mózg, chciałby więcej i dalej niż za wschodnią granicę. Dziękuję Wam wszystkim (you know!).
Ja i moje wszystkie "Łady" ostatnia na dachu kamienicy :D
Ja i mój analog <3
Piękne kontrasty! aaa i WIŚNIÓWECZKA !
Cmentarz Łyczakowski/Cmentarz Obrońców Lwowa
Najlepsze śniadania Cukor <3 I ta herbata truskawkowa z bazylią MISTRZOSTWO <3
Kawiarnia w fabryce czekolady i piękny Baczewski <3
Zdjęcia z aparatu analogowego<3
Do widzenia Lwów i do zobaczenia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję <3