czwartek, 11 lipca 2019

Chabry


Przychodzi taki czas, że każdy z nas lubi powspominać dzieciństwo. Szczególnie, że czas leci nieubłaganie, a my wraz z jego upływem zmieniamy się nie do poznania. Są takie obrazy, dźwięki, zapachy które już na zawsze będą kojarzyły nam się z czasami kiedy byliśmy dziećmi. Ja kiedy patrzę na łany zboża wśród których rosną chabry, widzę 8 letnią Martę zbierającą kwiatki na czerwcową oktawę Bożego Ciała. Widzę beztroskie chwile i czuję ciepły wiatr we włosach. Wspominam zdarte do krwi kolana. Przypominam sobie jak z Mamą jeździłyśmy rowerem i jak właściciel pola makowego krzyczał na nas, że niszczymy mu kwiaty, choć wcale tak nie było. Dzisiaj brakuje mi beztroski. Brakuje biegania na bosaka po trawie. Odkryłam jednak, że robienie zdjęć pozwala mi uciec od dorosłości chociaż na moment. Znowu biegam wśród zbóż. Tym razem przyszłam tutaj z chłopakiem, a nie z Mamą. Jestem o 16 lat starsza i o 43 cm wyższa. Znowu zrywam moje ulubione polne kwiaty, chabry.

















1 komentarz:

Dziękuję <3